wtorek, 22 grudnia 2015

Tuuunel? Hop? Out? Nasze początki z agility.

Sherry nigdy nie miała być psem agilitowym.
Na pierwsze spotkanie zapoznawcze poszłyśmy zupełnym przypadkiem- to była taka spontaniczna decyzja "Aga, paczaj, spotkanie organizacyjne, może pójdziemy?" i poszłyśmy:) Pod koniec spotkania jedna z trenerek pobiegła z G'Irem (który agility znał, ale dostał łatkę "on się nie nadaje") tak wspaniale, że zapisałyśmy się na kurs w klubie Extreme Dog.
Pierwsze zajęcia to był jej pierwszy kontakt z prawdziwymi tunelami (wcześniej znała tylko taki ok.100cm z Biedronki). Zupełnie nieznany teren, nowe osoby, nowe wymagania a Sherry radziła sobie naprawdę świetnie. Nie na każdym treningu było tak wspaniale- bywały takie, kiedy nie chciała robić kompletnie nic i wtedy skupiałyśmy się na prostych rzeczach i obserwowaniu innych uczestników i ich psów. Nasze zajęcia skupiały się głównie na napędzaniu psa i poprawnym handlingu. Biegałyśmy na zrzuconych tyczkach, dopiero pod koniec kursu trafiły na najniższą wysokość. Zrobiłyśmy też wstęp do stref i wystartowałyśmy w treningowych zawodach dla początkujących. Pracujemy głównie na parówki, czasem niektóre rzeczy robimy na jelsową świnkę.

06.12.2015 Extremalnie Mikołąjkowe Zawody Treningowe, Wrocław. fot. Ewa Kaczmarek

 Nie da się ukryć, że postęp, jaki Sherry zrobiła w ciągu 2,5 miesiąca na cotygodniowych zajęciach jest ogromny. Mój postęp w bieganiu jest zdecydowanie mniejszy, zdarza mi się ją hamować i psuć sekwencje przez brak korków (zdecydowanie AirMaxy nie są najlepszym obuwiem, czas zainwestować!) czy "co ja miałam tu pobiec?".
Na filmie stworzonym przez Zosię i Alę możecie zobaczyć jak to wyglądało.
1:27 to 3 (może 4) zajęcia. Sherry patataja, ja macham rękami jakby goniło mnie stado os :D za to już w 3:19 widać, że spanieluszek potrafi wybaczyć błędy i pomimo mojego zamotania pobiec dokładnie to, o co chodziło:)



Agility zdecydowanie jest czymś, co Sherry uwielbia. Prawdopodobnie będziemy to kontynuować na kolejnej edycji kursu, o którego szczegóły możecie pytać, np. pod tym adresem mailowym: ala.kocowicz@gmail.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz